„Dywizjon 303. Historia prawdziwa” (Recenzja)

Choć wielu krytyków zarzuca mu brak dramatyzmu, suche dialogi i robienie z walk powietrznych pokazów Air Show – popyt na film wciąż utrzymuje się wysoko. Historia Polaków walczących w bitwie o Anglię doczekała się aż dwóch produkcji jednocześnie. Czy „Dywizjon 303. Historia prawdziwa” spełnił moje oczekiwania? Sprawdźcie.

Film „Dywizjon 303” to prawdziwa historia polskich asów przestworzy, inspirowana bestsellerem Arkadego Fiedlera o tym samym tytule. Polscy lotnicy, początkowo niedoceniani i wyśmiewani, stają się legendą. W ramach Królewskich Sił Powietrznych Wielkiej Brytanii tworzą elitarną jednostkę – Dywizjon 303, który nie ma sobie równych. W czasach, gdy każdy dzień mógł być ostatnim, nie wahali się wykonywać ewolucji powietrznych na granicy szaleństwa. Nikt nie latał tak jak oni. Ich ponadprzeciętne umiejętności i niezwykły patriotyzm mogą być przykładem dla kolejnych pokoleń Polaków, czym jest prawdziwe bohaterstwo. Film opowiada nie tylko o spektakularnych akcjach, w których brali udział podczas Bitwy o Anglię, ale pokazuje również ich życie prywatne. Kogo kochali, kogo stracili i za kim tęsknili.”- podaje w opisie filmu serwis MediaKrytyk.pl.

32591dfa7ed1b3cd0d6fc958f0a48c3f,780,0,0,0

Film już od pierwszych chwil rozpoczyna się z impetem. Widz od samego początku obserwuje walki powietrzne i próby polskich lotników. Sceny z lotu ptaka i efekty specjalne sprawiają, że chcemy zobaczyć dużo, dużo więcej.

Zwróćmy uwagę na dobór aktorów – Piotr Adamczyk jako dowódca, Maciej Zakościelny w roli filmowego amanta, Antonii Królikowski jako frywolny żartowniś, a obok polskiej obsady aktorzy zagraniczni. Równocześnie rozgrywały się wątki nie tylko polskiego dywizjonu, ale również angielskiego dowództwa, a także dwóch niemieckich lotników (na pochwałę zasługuje tutaj Piotr Witkowski, który znakomicie wcielił się w rolę Rudolfa Knage).

dywizjon-303-historia-prawdziwa-e1535738653980

Film nie jest jedynie dramatycznym, ponurym dokumentem. Producenci ukazali w nim również rozrywkę bohaterów, którą była wieczorna zabawa. Ucieczka od wojny do świata alkoholu, przygodnych znajomości i tańca, jednocześnie ukazała możliwość ucieczki od realiów wojny, ale i również podkreśliła dramatyzm całej sytuacji. Kontrast pomiędzy walką o życie, a dobrą zabawą i nie myśleniem o wojnie był zabiegiem jak najbardziej słusznym. Napiętą atmosferę rozluźniały również zabawne dialogi bohaterów. Podczas, gdy polscy piloci w trakcie trwania testów upominani byli, aby nie rozmawiać między sobą po polsku, po nabraniu wprawy i pewności siebie zażartowali sobie z angielskiej bazy, zwracając się do nich przez radio z komentarzem „no english chit-chat”.

Pozytywnym elementem filmu był również montaż. Gdy do walki w powietrzu wysłany został młodzieniec mający zaledwie 10 godzin treningu za sobą (podczas gdy doświadczeni Polacy mieli ich po 400), wiadome było, że zaraz wydarzy się coś niedobrego. Strzelanina z wrogiem zakończona zostaje sceną, w której twórcy przełamują „zasadę czwartej ściany”. Pocisk wystrzelony przez niemieckiego lotnika zmierza w kierunku widza. Dynamiczna akcja kończy się wygaśnięciem ekranu i kilkusekundową ciszą, oznajmującą śmierć Polaka. Względnie prosty zabieg zapada w pamięci widza na długi, długi czas.

d07b19e42c694e37a0e426eb59746187,780,0,0,0.jpg

Krytycy zarzucają twórcom filmu, że nie mogą utożsamić się z żadną z postaci, ponieważ są one zbyt podobne, a ich historia nie została przedstawiona wystarczająco szeroko. Spójrzmy jednak np. na film Christofera Nolana „Dunkierka”, w którym bohaterowie są jedynie elementem pobocznym, a ich dialogi ograniczone zostały do minimum. W filmie przecież chodzi o upamiętnienie wydarzeń, o oddanie hołdu Polakom walczącym w bitwie, a nie o ich biografie. Pomimo zmian w scenariuszu, które poróżniły historię filmu z książką Arkadego Fiedlera, musimy pamiętać, że film ma upamiętniać fakt walki Polaków w Bitwie o Anglię.

Nie jest to wcale materiał, mający na celu wychwalać polskie zasługi. W filmie pojawiają się sceny, w których dowódcy angielscy wprost oznajmiają, że lotnicy pochodzący z Polski mają być jedynie zapychaczem, który pozwoli im zdobyć czas, aż w wojnę zaangażuje się USA. Proste zdania wyjawiające prawdę, że dowódcy przeznaczają Polaków na śmierć i są wobec tego obojętni podkreślają tragizm sytuacji. Nie potrzebna jest do tego ckliwa, rozbudowana historia. Wystarczy skupić się na tym, co przekazują nam twórcy.

z22588864V,-Dywizjon-303---Cara-Theobold-i-Maciej-Zakoscielny

Tytuł: Dywizjon 303. Bitwa o Anglię
Reżyser: Denis Delić
Data premiery: 31.08.2018 r.
Autor recenzji: Paulina Kobza
Ocena filmu: 8/10.